Dzisiaj chciałbym się skupić na dwóch podobieństwach pomiędzy sytuacją obecną a rokiem 2007 (częściowo pisałem już o tym na łamach niniejszego bloga, jednak odzew mailowy ze strony jednego z czytelników zmotywował mnie do dokładniejszego przedstawienia mojego stanowiska) – fuzje oraz masowe odkupowanie swoich akcji przez korporacje.
Fuzje i konsekwentnie wysokość zobowiązań zaciąganych na ich finansowanie właśnie zaczynają przekraczać poziomy ostatnio widziane w 2007 (co doskonale można zilustrować na przykładzie sektora zdrowotnego – patrz wykres poniżej). Historycznie rzecz biorąc, podobne nasilenie aktywności w tym zakresie bardzo często występuje w końcowej fazie wzrostów (czego przykładem mogą być lata 2000 oraz 2007).
Dodatkowo, wartość akcji odkupionych przez korporacje już dawno przewyższyła dane z 2007 (w samym kwietniu korporacje odkupiły swoje akcje warte ponad 140 miliardów dolarów). Jak widać na poniższym wykresie, przedsiębiorstwa skupują swoje akcje w zawrotnym tempie, którego nie da się utrzymać w dłuższym okresie czasu. Uważni czytelnicy już wiedzą, że w chwili obecnej jest to jeden z głównych czynników generujących popyt na akcje amerykańskich spółek – jego załamanie doprowadziłoby do znaczących spadków na rynkach akcji.
Obydwa powyższe czynniki (rosnące fuzje i wykupowanie własnych akcji) jasno wskazują na to, że korporacje nie widzą nowych okazji inwestycyjnych i starają się w ten sposób poprawić swoje zyski. W przeciwieństwie do nowych inwestycji i projektów, obecne działania korporacji nie generują wzrostu gospodarczego czy nowych miejsc pracy. Brak działań napędzających wzrost nieuchronnie prowadzi do recesji i towarzyszącej jej wyprzedaży na rynku akcji. Właśnie dlatego z uwagą śledzę powyższe dane – jest to dla mnie kolejny dowód na to, że obecna sytuacja gospodarcza po prostu nie uzasadnia dalszych wzrostów W tym kontekście każdy większy ruch w górę jest więc okazją do otwarcia pozycji krótkiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz