Czuję
w kościach, że to dobry czas, żeby wrócić do komentowania
bieżących wydarzeń w finansowym świecie. Tym razem motywacją do
podzielenia się refleksjami z czytelnikami jest na pozór niewinne
rozgrywanie sytuacji średnioterminowej przez BIG MONEY. Zapraszam
zatem na sporą dawkę wykresów i totalnie subiektywną ocenę
sytuacji.
Rozpocznę
od indeksów giełd rozwiniętych. Obserwując zagrywkę typu BREXIT
2.0 czyli TRUMPolinę dopadła mnie pewna refleksja. Przeczytałem
ostatnio, że „pamięć” inwestorów w US systematycznie spada.
Jednak trend nasilił się w ostatnich latach wręcz dramatycznie.
Inwestorzy, którzy potracili pieniądze na z góry zaplanowanych
(przez smartmoney) akcjach rynkowych szybko zapominają o tym fakcie
i nie wyciągają odpowiednich wniosków. Ma na to wpływ
zintensyfikowany rozwój rynku finansowego oferujący coraz więcej
możliwości dla retaili oraz niesamowita nagonka ze strony
maistreamu. (w moim odczuciu mainstream odgrywa tu kluczową rolę).
W każdym razie po pęknięciu bańki internetowej inwestorzy przez
3-4 lat nie mogli patrzeć na rynek finansowy. W chwili obecnej owa
pamięć nie przekracza roku! Daje to niesamowite możliwości
stwarzania super okazji inwestycyjnych dla retaili, z których
korzystają głównie najwięksi rynkowi macherzy czyt. banki i BIG
MONEY. Wniosek jest oczywisty: Banki robią akcje, a inwestorzy oddają
kasę i tak co parę kwartałów. Dodam, że w bieżącym roku
mieliśmy 3 takie sytuację.
Na
początek brytyjski indeks FTSE100.
Tuż
przed Brexitem banki i instytucje finansowe prześcigały się w
rekomendacjach prognozując wartość indeksu w przypadku brexitu. Widełki
były dość szerokie, jednak mediana to około 20% spadku. Bardzo
czarna wizja, o której trąbili przez 3 miesiące przed głosowaniem.
Następnie po jednodniowym spadku mogliśmy zanotować gigantyczne
przepływy kapitału od spanikowanych retali do dobrze
poinformowanych BIG MONEY, która trwała do września. I tutaj
pojawia się wisieńka na torcie. W czasie, gdy indeks dobijał do
swoich historycznych maksów największe banki po raz kolejny zalały
rynek średnioterminowymi rekomendacjami kupuj dla indeksu. (Credit
Swiss, RBS, HSBC itp.). Timing pozytywnych rekomendacji to jakiś
szmuglerski majstersztyk! Wykres dobitnie pokazuje, że dystrybucja
akcji właśnie dobiega końca i przed nami okres konsternacji u
retaili. „Co robić przecież ma rosnąć....”
Drugi
na tapetę wchodzi SP500. Nie ukrywam, że to mój ulubiony indeks,
stąd moje przekonanie do pewnych tez zawartych w poście jest tym
bardziej silne, graniczące wręcz z pewnością:-)
Rozpoczynamy
od stycznia 2016 roku. Pamiętacie bezprecedensowe spadki, które
swoim zasięgiem przekroczyły ostatnie 2 kluczowe dołki. Minimum
wypadło 20 stycznia na poziomie 1804pkt(intra), które jednocześnie
dało sygnał, że trzeba się przygotować na średnioterminową
korektę nawet z targetem na 1550pkt dla Sp500. Wtedy do gry wszedł
mainstream medialny budując mozolnie atmosferę apokalipsy.
Jednocześnie dając retailom świetną okazję do szybkiego szorta z
250dolarową perspektywą. Nastąpił typowy okres akumulacji przez
BIG MONEY. Trwał on kilka tygodni z potwierdzeniem, że jednak
szortowcy mają rację :-). Indeks spadł minimalnie pod poziom
1800pkt, jednocześnie potwierdzając średnioterminową zmianę
trendu... W tym czasie największe banki inwestycyjne prognozowały,
że SP500 na koniec roku osiągnie wartość 1750pkt. Kilka dni
później retailom zaczęły pękać zwieracze... Co robić przecież
ma spadać...
Podobny
mechanizm zadziałał w przypadku brexitu oraz podczas wyborów
prezydenckich w USA. I tutaj dochodzimy do ostatniego elementu w
bieżącej rynkowej układance. Na wykresie zaznaczyłem okres
postbrexitowej dystrybucji i przepływu akcji od BIGMONEY do retaili.
Weszliśmy w fazę, w której przy super good news zewsząd armia
retaili przebudowuje swoje długoterminowe portfele. Oczywiście
target wzrostów jest jasny, ponieważ średnia prognoza dla SP500 na
koniec 2017 została podana na złotej tacy przez „wyspecjalizowane
i profesjonalne firmy inwestycyjne” i obecnie przekracza 2400pkt.
Dobry kąsek te 200pkt wzrostu, warto się skusić :D
Ps. Jeden z najlepszych blogerów finansowych w polskiej sieci wrzuca utwór pasujący do sytuacji pod swoimi postami. To dobry zwyczaj... https://www.youtube.com/watch?v=eXsrWIuCB_8